Wizerunek śmierci

opracowała: Marzena

Jak powszechnie wiadomo w średniowieczu wszystko co się działo było poddawane Bogu. Taki pogląd nazywany jest teocentryzmem. Około XV doszło do pewnych zmian. Zaczęto coraz powszechniej i głośniej wpajać wszystkim ludziom myśl o śmierci. MEMENTO MORI- Żyj chwilą. Rozbrzmiewało nieustannie w życiu codziennym. Zastanawiacie się pewnie co było przyczyną tej drobnej zmiany?? Czemu nagle stała się ona tak mocnym tematem zarówno w kościele jak i każdej dziecinie sztuki??? Czy wcześniej nie interesowano się śmiercią??? Otóż religia i dawniej akcentowała nieustanną myśl o śmierci. Jednak docierały one do tych którzy i tak już się pożegnali się z tym światem. Dopiero w momencie powstania zakonów żebraczych rozwinęło się kaznodziejstwo ludowe, napominanie to urosło na sile. Powstał też wtedy nowy typ przedstawienia obrazkowego. Był nim drzeworyt. Który w dość prosty i bezpośredni sposób docierał do wszelkich warstw społeczeństwa. Gdyż jak wiadomo niewielu ludzi w tamtych czasach potrafiło czytać. Dlatego też te 2 formy: kazanie i obraz łatwiej trafiały do mas.

Śmierć w tamtych czasach była synonimem przemijania przemijanie. Wytworzyły się 3 zasadnicze tematy odnośnie tego kresu ludzkiego życia.
1) Przede wszystkim był to motyw pytania GDZIE PODZIELI SIĘ CI WIELCY, którzy niegdyś napełniali świat swym przepychem.
2) Następny był motyw przedstawienia rozkładu całej piękności ludzkiej.
3)Ostatni i najbardziej znany to motyw Tańca śmierci: gdzie to śmierć porywała za sobą ludzi każdego stanu i wieku.

Pierwszy temat był w zasadzie lekkim westchnieniem. Nie powstał on jednak w średniowieczu. Jego korzenie sięgają pogańskiej Grecji. Jednakże w późnym średniowieczu cieszył się on przez pewien czas szczególna popularnością. Około roku 1140 motyw ten użył kluniacki mnich Bernard z Marlay w swym ciężko rymowanych heksametrach:
Gdzież są Mariusz i Fabrycjusz, któremu złoto było obce?

Gdzież jest zaszczytna śmierć i wiekopomny czyn Paulusa?
Gdzież jest boski głos Filipik, gdzie niebiański głos Cycerona?
Gdzież jest przychylność Katona dla obywateli i jego gniew na rebeliantów?
Gdzie jest Regulus? I gdzie Romulus albo gdzie Remus?
Wczorajsza róża istnieje tylko z imienia, imiona tylko puste zostały?
Jak widać na powyższym cytacie motyw ten polegał na wymienianiu imion wielkich ludzi, wspominaniu ich czynów i zastanawianiu się co po nich zostało i gdzie oni teraz są. Najsłynniejsze dzieła zawierające ten problem to traktat: „O czterech rzeczach ostatecznych” Dionizego Kartuz, poemat Le Miroir de mort (lustro śmierci) Chastellain, czy też Ballade des dames du temps jadis( Ballada o paniach minionego czasu) Villona ze słynnym refrenem:
Mai sou sont les neiges d’ntan?- Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi

Drugi temat to rozwinięcie poprzedniego w bardziej dosłowny sposób. W momencie gdy sama myśl że po człowieku pozostaje tylko wspomnienie i nazwisko nie wystarczyła by zaspokoić lęk przed tym co nieuniknione, obrano nowy temat. Stał się nim ROZKŁAD ZWŁOK. Pod koniec XIV wieku a dokładniej około1400roku, sztuka plastyczna rozwinęła się na tyle by móc przedstawić ten proces w rzeźbie bądź malarstwie. Zaczęto nawet rzeźbić nagrobki w postaci podobizn nagich zwłok, zgniłych albo skurczonych ,z powykręcanymi członkami i rozwartymi ustami, z wnętrznościami w których głębiło się robactwo. Takie przedstawienie ciała ludzkiego po śmierci miało za zadanie pokazanie że piękność cielesna jest tylko zewnętrzna i szybko przemija.
„Piękno ciała tkwi wyłącznie w skórze. Gdyby bowiem ludzie mogli zobaczyć co się znajduje pod skórą, gdyby mogli by zobaczyć wnętrze, mierziłoby ich spoglądanie na kobiety. Ich powab składa się z flegmy i krwi, z wilgotności i żółci…”
W ten sposób pokazywano że człowiek jest tak naprawdę jest tylko workiem łajna/nieczystości. We wszystkim tym tkwił duch materializmu , który nie mógł znieść myśli o przemijaniu piękna bez zwątpienia w nie samo. Zaczęto też ubolewać nad minioną pięknością kobiet. I tutaj fragment tekstu z malowidła ściennego w awiniońskim klasztorze prawdopodobnie autorstwa samego Króla Rene. Na obrazie był przedstawiony trup kobiety o wspaniałym przybraniu, otulany w całun. Ciało toczyły robaki. Pierwsze strofy podpisu brzmiały:
Niegdyś piękna nad wszystkie niewiasty,
Śmierć mnie taką oto uczyniła,
Ciało moje delikatne, świeże,
Teraz całe zmieniło się w popiół.
Kibić moja wdzięczna była, smukła
Często zwykłam stroić się w jedwabie,
Teraz musze stać tu całkiem naga…

Wizerunek śmierci w malarstwie i literaturze znany był pod kilkoma postaciami:
- jako apokaliptyczny jeździec, który galopuje po stosach leżących na ziemi ciał,
-jako megiera, zlatująca w dół na skrzydłach nietoperza
- wreszcie jako szkielet z kosą lub łukiem i strzałą.

W wieku XV pojawiło się słowo macabre jako postać dopiero później przemieniło się niejako w La Dance macabre. Za pomocą słowa macabre można określić cały wizerunek śmierci w późnym średniowieczu. Pierwsze przedstawienia ukazują 3 szlachciców którzy spotykają na swej drodze 3 straszliwych zmarłych, którzy przywołują wspomnienia swej wielkości ziemskiej i przypominają rychłym końcu. Ten obraz łączy temat rozkładu ludzkiego ciała z uzmysłowioną w Tańcu Śmierci myślą, że w obliczu zgonu wszyscy są równi. Temat ten stał się jednym głównych nurtów epoki. Dance macabre był bardzo często wykorzystywany zarówno przez malarzy, rzeźbiarzy czy pisarzy. Najsłynniejsze dzieła zawierające ten motyw to „Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią” czy też drzeworyty Hansa Holbeina. Które omówię szerzej.

W ówczesnych czasach artyści często naśladowali istniejące dzieła sztuki. Dlatego tez mówi się, że jednymi z najdawniejszych przedstawień Dance macabre i najczęstszym natchnieniem artystów, były rzeźby i obrazy ścienne w Kościele i na cmentarzu Niewiniątek w Paryżu. Taniec śmierci ukazany tam, zaginiony w XVII wieku przy zawaleniu się krużganka był najpopularniejszym wyobrażeniem śmierci i to na pewno na nim opierał się Hans Holbein tworząc cykl drzeworytów. Nie przeszkodziło mu to jednak by jako pierwszy ukazać postać powracająca po ludzi żyjących jako samą śmierć a nie postać zmarłego jeszcze nie całkiem pozbawionego mięśni z rozprutym i pustym brzuchem.
Hans Holbein dał śmierci kształt szkieletu nagiego lub w stroju w zależności, po kogo śmierć zawitała. W cyklu drzeworytów ukazał całą plejadę ludzi z różnych stanów i o różnych profesjach, po których tanecznym krokiem przybyła śmierć. Pierwsze dwa drzeworyty przedstawiają stworzenie świata oraz pobyt Adama i Ewy w raju. Jest to podobieństwo z Rozmową mistrza Polikarpa ze śmiercią gdzie śmierć wyjawia swoje pochodzenie mówiąc:
„ (…) w ten czas się ja poczęła;
Gdy Ewa jabłko ruszyła;
Adamowi jebłka dała,
A ja w onem jebłk[u] była.”

Drzeworyty od 6-40 obrazują śmierć, która porywa do swojego tańca zarówno przedstawicieli duchowieństwa(Np. opat, kanonik) władz państwowych( cesarz, król) ludzi bogatych i wysoko sytuowanych jak i coraz biedniejszych takich jak rolnik czy starzec. W korowodzie tym pojawiają się również kobiety (Np. cesarzowa, królowa, Hrabina, księżna, zakonnica). Ponieważ w średniowieczu nie było tylu dostępnych zawodów dla kobiet, co dla mężczyzn ukazał śmierć przychodzącą w różnych etapach życia kobiet. Poczynając od dziewczynki poprzez młodą kobietę, mężatkę w ciąży kończąc na staruszce.
Hans Holbein ukazał niekiedy śmierć grającą na różnych instrumentach. Towarzyszyły jej między innymi: gitara, trąbki, bęben a także dzwon i cymbały. Ich dźwięki poprzedzały taneczny korowód śmiertelników, budząc jednocześnie zachwyt i grozę. Śmierć rzadko posługiwała się bronią, używała jedynie kosy lub miecza. Na drzeworytach często występuje z klepsydrą, która przypuszczalnie odliczała czas pobytu na ziemi każdemu człowiekowi.
Śmierć atakuje nagle, często złośliwie, nie dając grzesznikowi możliwości poprawy występnego życia. Dlatego ukazana jest w drzeworytach jako bezwzględna i nieubłagana. Wszyscy są wobec niej równi niezależnie od profesji, majątku, wieku czy płci. Zabiera do swojego tanecznego korowodu zarówno przedstawicieli duchowieństwa, jak i prostych ludzi. Na nic zdają się błagania ludzi, próby przekupienia, śmierć jest nieugięta w swych postanowieniach. Takie podejście do sprawy miało na celu zmuszenie ludzi do skruchy i życia tak, jakby śmierć miała nadejść jutro.
Jak już powiedziałam śmierć z ubiegiem czasu zmieniała swój wizerunek, tak samo zmieniało się podejście ludzi do niej. Jednak jedno pozostało wiadomo do dziś. Nikt nie jest pewien dnia jutrzejszego i powinno się żyć tak jakby dzisiejszy był naszym ostatnim. I to z ubiegiem lat się nie zmieniło…